czwartek, 6 września 2012

4. Dzień z Fruiti - sesja bomba

A więc tak, nie wiem od czego zacząć, bo lekko mnie to zszokowało.

Sesje bomba mnie zaskoczyła, chociaż byłem szczerze sceptycznie nastawiony. Wziąłem jak co dzień nagrania Fruiti, nałożyłem słuchawki na uszy, położyłem się w łóżku, nacisnąłem play i jazda.
2 minuty - nic
5 minut tak sobie
15 minut - coś się zaczyna dziać dziwnego:

UWAGA: To będzie bardzo subiektywne uczucie, dlatego nie traktujcie mnie jak chorego psychicznie :D

Uczucie mniej więcej takie, jakbyś lewitował nad łóżkiem, przekręcił się w bok w jedną stronę, w drugą, później jeszcze kilka razy fikoła (w powietrzu) i wszystko to się dzieje w Twojej bani. Za chwilę miałem ATAK kolorów. Coś jakby wbiła się we mnie tęcza. Atak wszystkich kolorów jakie kiedykolwiek widziałem.
Dodatkowo efekty psycho - percepcyjne (nie wiem jak to już nazwać) były takie, że coś na przykład caaaaały czas się zwiększa (moje otoczenie), a później nieskończenie zmniejsza.

W tym wszystkim różne dźwięki, różne modulacje, najróżniejsze tony.

I znów bombardowanie kolorów, rozlatujących się, wlatujących w różne kształty.
Przy tym wszystkim nie masz poczucia w jakim stanie się znajdujesz (tak jakbyś nie miał w ogóle ciała).

Jeśli macie słabą głowę i nie możecie tego przetrawić, to lepiej nie sprawdzajcie. 

ŁO...

poniedziałek, 3 września 2012

3. Dzień z Fruiti - sesja Heroic, czyli coś na pewność siebie

Dzisiaj bardziej optymistycznie, bo dziś naprawdę byłem pod wrażeniem.
Codziennie rano piję kawę, taki mam już zwyczaj. Dzięki temu czuję się lepiej przez kilka najbliższych godzin. jednak kawa ma swoje skutki uboczne. Na początku gdy ją piłem, miałem takie uczucie, jakbym mógł odlecieć. Niesamowita energia, wyższe ciśnienie, szybkość działania, jak młody bóg.
Z czasem to mija i człowiek przyzwyczaja się do kawy, dlatego między innymi poszukuję nowych źródeł motywacji :)

Po kilku dniach użytkowania Fruiti, doszedłem w końcu do sesji "Heroic", która ma działać na człowieka mniej więcej jak... hm, jakby to powiedzieć. Ma dodawać niesamowitego kopa, pewności siebie, energii. To taki zastrzyk energii która jest ukryta w naszym ciele.

Heroica słuchałem trzy dni, za pierwszym średnio, za drugim lepiej i dziś bardzo dobrze. Dziś heroic pokazał na co stać te sesje Fruiti. Kiedy wstałem z łóżka, odłożyłem słuchawki i czułem się jakbym wypił ze 3 kawy na raz, jednak nie miałem wysokiego ciśnienia, nie trzęsły mi się ręce. To chyba było bardziej uczucie psychologiczne, niż fizyczne.

W 2 godziny zrobiłem tyle pracy, co zawsze robię w 5, a może i dłużej!

I znów mam zagadnę i szukam jak to właściwie działa, a opinie są różne. Jak zwykle jedni mówią, że placebo, inni podają skomplikowane wzory fizyczno - chemiczne odpowiedzialne za reakcje zachodzące w naszym mózgu, jednak na z całą pewnością wiem, że działa i daje dobrego powera.

Zapraszam do dyskusji.

piątek, 31 sierpnia 2012

2. Drugi dzień z Fruiti - sesja koncentracja

Dziś zabrałem się za nagranie, które miało mi pomóc w koncentracji. Musiałem poświęcić na ten test 3 dni, dlatego żeby test był wymierny. Pierwszy dzień uczyłem się normalnie, drugi z Fruiti, a trzeci znów bez.

Pierwszy dzień postanowiłem sobie wziąć 30 słówek z Niemieckiego - nigdy nie uczyłem się tego języka :D A tuż po nauce słówek wziąłem układ limfatyczny człowieka (biologia), który w tym opracowaniu składał się  z 20 części, a niektóre z nich były jeszcze bardziej rozpisane.

Dzień bez Fruiti
Po około godzinie nauki i 3 godzinnej przerwie, wróciłem do mojej wiedzy. Pamiętałem już tylko 8 słówek z Dojcza :( (chyba słaby ze mnie uczeń). Wiedziałem gdzie znajduje się połowa elementów z układu limfatycznego i potrafiłem je pobieżnie opisać, więc biologia trochę lepiej.

Dzień z Fruiti
Kolejny dzień był z odsłuchiwaniem nagrań.
Podczas przesłuchiwania nagrania, nie czułem nic poza wibracją w głowie. Jak to zwykle bywa, na początku trzeba się wdrożyć. Po 10 minutach zacząłem się uczyć i ten sam schemat, tylko tego dnia był układ nerwowy. Wiem, że jest bardziej rozbudowany, ale postanowiłem, że przeczytam tyle ile uda mi się w ciągu około 30 minut, tuż po nauce Niemieckiego.

Po 3 godzinach sprawdziłem swoje wyniki i zapamiętałem 16/20 słówek. Całkiem nieźle (była równie zróżnicowane jak poprzedniego dnia).

Co ciekawe! Z biologii zapamiętałem tak na oko 90% przeczytanych informacji za pierwszym razem. Może układ nerwowy jest bardziej interesujący, a może Fruiti faktycznie działa.

Kolejny dzień bez Fruiti
Kolejne słówka z Niemieckiego, tym razem zapamiętałem 12 (czyżby efekt utrzymywał się na dłużej? :D), a jakaś połowa informacji z układu krwionośnego, czyli znacznie mniej.

Mam nadzieję, że dane nie są zbyt ogólne. Nie notowałem ich, nie robiłem wykresów, ale mimo to jestem pewien że dostarczyły Wam cennych informacji.

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

1. Pierwszy dzień z Fruiti - sesja relaksacyjna

Nakładam słuchawki i testuję nagranie pierwszy raz. Godzinę temu odebrałem Fruiti, teraz jestem świeżo po odsłuchaniu.
Przeczytałem instrukcję obsługi, sprawdziłem jeszcze kilka innych miejsc gdzie można było o tym poczytać. Wpisałem w Google "opinie o fruiti" i wyskoczyło kilka ciekawych wyników w pierwszej 30tce.

Konkrety - jak to działało
Na początek uruchomiłem sobie nagrania na relaksację. Chciałem coś lżejszego, bo takie też polecają wszyscy na start.
Podkreślam, że nie jestem osobą początkującą, a raczej znam się co nie co na tych sprawach, ale postanowiłem podążać zgodnie z zaleceniami.

1. Odprężyłem się, przygotowałem wyrko, 2 lub 3 minutki rozluźnienia i naciskam play.
2. Nie zaskoczyło mnie to co usłyszałem, bo jak już mówiłem, znam temat. Dziwne, tajemnicze dźwięki, ale bardzo przyjemne, odprężające. Nie mogę powiedzieć, że jakieś super, niesamowite doznania, ale zobaczymy dalej.
3. Po 15 minutach było całkiem, całkiem. Faktycznie odprężenie, jakieś przyjemne rozmyślania mi się włączyły, trochę odpłynąłem, uczucie porównywalne do tego po kilku piwach. Taki lajt, ale ciężko konkretnie opisać.

Pierwszy dzień oceniam na 6/10, dlatego że nie jestem ekstra zszokowany :) Podkreślam po raz trzeci, nagrania relaksacyjne mam w jednym palcu, działają podobnie. Na plus Fruiti działa jednak niższa cena. Ja w przeszłości kupowałem nagrania z Rosji i Ameryki, ale przynajmniej o połowę droższe, a bywało różnie.
Poza tym spełnia swoje zadanie. Zobaczymy inne nagrania jutro.

Co to jest Fruiti

Witaj Serdecznie

Jeśli znalazłeś mojego bloga, to prawdopodobnie interesuje Cię ten sam produkt, który zainteresował mnie, a chodzi o sesje synchronizujące półkule mózgowe Fruiti.
Jako że jestem już starym wyjadaczem w tej i kilku pokrewnych tematykach, postanowiłem sprawdzić także to.

Mam zamiar opisać bardzo rzetelnie, jak dzień po dniu będzie działać na mnie Fruiti (i czy w ogóle będzie).

Obiecuję, że dostarczę Wam rzeczowy raport, nie mam zamiaru nic ubarwiać ani przeinaczać.
Postaram się opisać każdy szczegół. Będę szczęśliwy, jeśli pomogę komukolwiek kto będzie zastanawiał się nad zakupem Fruiti.

Po zakupie:
Na dobry początek zakupiłem Fruiti, od kliknięcia w button zakupowy do wylądowania nagrań na moim komputerze, minęło dokładnie 4 godziny, nie zbyt szybko, myślałem że będzie to automatyczne, ale suma sumarum wyszło dobrze.

Płatności są bardzo proste, gdyż można zapłacić bezpośrednio z własnego banku internetowego. To bardzo intuicyjny proces, który trwał minutę.
Wybrałem opcję przesłania plików, gdyż płyta CD jest nieco droższa i jak wiadomo, trzeba czekać dłużej.

W mailu otrzymałem podziękowanie za zakup Fruiti, a także link z którego mogłem pobrać pliki.
Zajmują one dokładnie 185MB, z moim internetem 2 mega bita na sekundę, trwało to jakieś 5 - 10 minut.

To chyba na tyle. Jeśli o czymś zapomniałem, to piszcie w komentarzach, a na pewno uzupełnię.
Tak więc za chwilę biorę się za testowanie, a jutro wrażenie z pierwszego dnia.