Nakładam słuchawki i testuję nagranie pierwszy raz. Godzinę temu odebrałem Fruiti, teraz jestem świeżo po odsłuchaniu.
Przeczytałem instrukcję obsługi, sprawdziłem jeszcze kilka innych miejsc gdzie można było o tym poczytać. Wpisałem w Google "opinie o fruiti" i wyskoczyło kilka ciekawych wyników w pierwszej 30tce.
Konkrety - jak to działało
Na początek uruchomiłem sobie nagrania na relaksację. Chciałem coś lżejszego, bo takie też polecają wszyscy na start.
Podkreślam, że nie jestem osobą początkującą, a raczej znam się co nie co na tych sprawach, ale postanowiłem podążać zgodnie z zaleceniami.
1. Odprężyłem się, przygotowałem wyrko, 2 lub 3 minutki rozluźnienia i naciskam play.
2. Nie zaskoczyło mnie to co usłyszałem, bo jak już mówiłem, znam temat. Dziwne, tajemnicze dźwięki, ale bardzo przyjemne, odprężające. Nie mogę powiedzieć, że jakieś super, niesamowite doznania, ale zobaczymy dalej.
3. Po 15 minutach było całkiem, całkiem. Faktycznie odprężenie, jakieś przyjemne rozmyślania mi się włączyły, trochę odpłynąłem, uczucie porównywalne do tego po kilku piwach. Taki lajt, ale ciężko konkretnie opisać.
Pierwszy dzień oceniam na 6/10, dlatego że nie jestem ekstra zszokowany :) Podkreślam po raz trzeci, nagrania relaksacyjne mam w jednym palcu, działają podobnie. Na plus Fruiti działa jednak niższa cena. Ja w przeszłości kupowałem nagrania z Rosji i Ameryki, ale przynajmniej o połowę droższe, a bywało różnie.
Poza tym spełnia swoje zadanie. Zobaczymy inne nagrania jutro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz